Ostatnią placówką, którą odwiedziłam na Wyspie Muzeów, było Muzeum Bodego, które gromadzi głównie rzeźby oraz ogromną kolekcję monet. Tradycyjnie już - w większy zachwyt wprawiła mnie architektura budynki niż zgromadzone w nim eksponaty (tzn. bardzo podobały mi się zbiory rzeźb, ale monety to totalna nuda...).
Budynek z zewnątrz.
Zaraz po wejściu człowiekowi opada szczęka, kiedy staje oko w oko z kopułą muzeum.
A zwiedzanie zaczynamy od...
... ogromnej hali ze zbiorami ołtarzy.
Po czym opada nam znów szczęka, gdy okazuje się, że druga klatka schodowa jest równie niesamowita, co pierwsza.
Następnie zaczynamy oglądać zbiory rzeźb. Po lewej Fryderyk Wielki ze Szczecina. ;)
Zwróćcie uwagę na obiekt po prawej...
... który w zbliżeniu wygląda tak.
Muzealny skarbiec.
No i wspomniane już zbiory monet. Jedna fotka, bo to jednak nie moja bajka, mimo że muzeum posiada podobno największa kolekcję numizmatów na świecie (i po wpisaniu w elektroniczny katalog słowa "Wanda" nawet znajdują się dwie z nich. Jednak fajnie, że istnieje takie coś, jak łacińskie nazwy. ;) )
Sala lustrzana, która nie wiem z jakiej paki znalazła się na wystawie, ale była ładna. :)
No i na koniec - kilka fotek z wystaw na pierwszym piętrze, które nie bardzo przypadły mi do gustu.