Muzeum Komunikacji odwiedziłam w zeszłą niedzielę i bardzo mi się tam spodobało. :) Zdjęć niestety jest niewiele, bo w pewnym momencie podszedł do mnie pan ochroniarz i zabronił ich robienia. Nie zrozumiałam dlaczego, ponieważ w bardzo przemyślany sposób odwrócił się do mnie plecami, kiedy podawał przyczynę, a ja, oczywiście, nie rozumiem niemieckiego serwowanego mi przez ramię. ;) Szkoda, że nie wiem, o co chodziło, bo muszę powiedzieć, że sprawa jest dziwna, gdyż nigdzie nie widziałam znaków informujących o zakazie fotografowania. ;)
Muzeum znajduje się w ciekawym budynku, a w holu można pobawić się robotami.
Bliżej niezidentyfikowane urządzenie do przeprowadzania eksperymentów.
Globusy. < 3
Dziedziniec muzeum po raz drugi - tym razem z perspektywy pierwszego piętra.
Nie mam pojęcia co to, więc zrobiłam temu zdjęcie. ;)
"Glokal" to bardzo dziwaczne słowo. ;)
Wystawa ze skrzynkami pocztowymi. Byłam zachwycona! :)
"Miej wzgląd na czekających, streszczaj się!" ;)
Róg pocztyliona.
Torba listonoszowska zawierająca "Telegramy na ozdobnym papierze".
Dyliżans wiszący pod sufitem.
Ostatnie zdjęcie zrobione w muzeum - ozdobne pieczątki. To wtedy właśnie podszedł do mnie pan ochroniarz. ;)
A na koniec - użycie biletów do muzeum (które sprzedawane są w formie naklejek) jako wlepek. Wszystkie okoliczne sygnalizatory są nimi pokryte. :) Kiedyś były i śmietniki, ale jakoś ostatnio musiano je wymienić, bo teraz są czyste. ;)