Drugi dzień swojego pobytu w Lipsku zaczęłam od Pomnika Bitwy Narodów, który jest najwyższym pomnikiem w Europie. :D Nie muszę oczywiście dodawać, że był w... Remoncie, bo w tym roku obchodzona będzie dwusetna rocznica bitwy. ;) Ale nic to, rozbebranie i wykopy nie były takie straszne, jak by się mogło wydawać, a cała budowla i jej otoczenie mimo wszystko bardzo mi się spodobały. Widok na miasto był świetny, a sama architektura monumentalna (ale, patrząc obiektywnie, dość brzydka). Tym samym Pomnik Bitwy Narodów mianuję moim ulubionym miejscem w Lipsku. :)
"Bilety proszę kupować w kasie Pomnika."
Mroczna sesja ślubna przy pomniku. ;)
Jeszcze trochę mrocznej sesji i budowla w całej swej okazałości.
Odbicia w wodzie.
"Uwaga, plac budowy!" itd. ;)
Płaskorzeźby ("Do pomnika").
Schody do Pomnika. W środku jest winda, ale po drodze trzeba jednak trochę schodów pokonać. ;)
Wnętrze budowli.
Kopuła.
No i wreszcie - widok z góry. Najpierw na Remont, a potem na miasto. ;)
A to mój faworyt. Wszyscy pewnie myślicie, że to jakiś zameczek, prawda? A gdzie tam! Krematorium. ;)))
Napisy na murze. ;)
Przy pomniku znajduje się też niewielkie muzeum bitwy. Na koniec więc dwa moje ulubione eksponaty z tamtejszej wystawy - miniatura odwrotu Napoleona spod Moskwy...
... i druga - bitwy pod Lipskiem. ;)