Na początku grudnia udekorowałam swój pokój ramkami ze zdjęciami Berlina...
... a Tihomir przygotował nam serbsko-niemiecki deser w postaci sztrudla makowego i pieczonego jabłka.
Reklama w metrze na Alexanderplatz: "Teraz my też jesteśmy Berlińczykami" nawiązująca do słynnych słów Keneddy'ego.
A tu sztuka uliczna na zewnątrz dworca. ;)
Berlinische Galerie, gdzie prezentowana jest... sztuka nowoczesna. Moja noga postanęła tam wyłącznie dlatego, że galeria brała udział w Berlińskim Miesiącu Fotografii.
Słynny protest uchodźców pod Bramą Brandenburską (więcej tu).
Makabryczna reklama. ;)
Ogłoszenie o poszukiwaniach partnera życiowego dla tej małpki. ;)
Mapa świata wg Niemców - cała reszta UE to "nasze podatki", Afryka to "ogromne problemy", a Rosja to po połowie "kobiety z miliarderami" i "kobiety z brodami". ;)
Czekoladowe pieniądze na podróże od Izy, z którą byłam w Bremie i okolicach. :)
Rządek trabantów w okolicach Reichstagu. Można nimi zwiedzać stolicę Niemiec. ;)
Interesujący budynek tamże.
Seria reklam Lufthansy, które znalazłam na stacji metra przy Potsdamer Platz i które od razu pokochałam... więc zrobiłam każdej wersji zdjęcie. ;) "Start: Berlin. Lądowanie: Rzym. Cel: My".
"0 € do metra, 2,40 € na lotnisko, 49 € do Sztokholmu."
"Berlinie, idę. Tegel [lotnisko w stolicy Niemiec], przybywam. Wiedniu, przylatuję."
To jest raczej nieprzetłumaczalne, ale pamiętajcie, że "Auf Wiedersehen" znaczy po niemiecku "do widzenia". "Lot zobaczyłem. Cenę zobaczyłem. Do zobaczenia".
"Ten przystanek: Potsdamer Platz. Kolejny przystanek: Tegel. Stacja końcowa: Paryż."
"Tutaj proszę wsiąść. Proszę się przesiąść na Tegel. Proszę wysiąść w Maladze."
"Pociąg metra od prawej. Samolot od strony Tegel. Moskwa od jej najpiękniejszej strony."
"Metro za 5 minut. Tegel za 16 stacji. Helsinki w 2 godziny."
"Metro nadjeżdża. Samolot startuje. Urlop się zaczyna."
"Na razie, Potsdamer Platz! Witaj, berlińskie metro! Welcome to London."
Nowomodna sygnalizacja świetlna na Gendarmenmarkt - zielone światło zmienia się najpierw na migające czerwone (czyli ci, co weszli na pasy, mogą przejść, ci, co jeszcze nie weszli - mają czekać), a potem na normalne czerwone. Nie pytajcie mnie, co to zmienia. ;) Na drugim zdjęciu "coś" w okolicy Warschauer Strasse.
Knajpa w autobusie tamże. ;)
Poniższy lokal przyciągnął mnie swoją nazwą łączącą w sobie słowa "Currywurst" i "delicious". A potem okazało się, że na samym dole tablicy napisali (bez podawania jego nazwy ;) ) "Znajdź nas na portalu społecznościowym". Drugie foto przedstawia plakat filmu o tytule... "Jezus mnie kocha". ;)
Wystawa sklepu "Mad in Berlin". ;)
Pierwszy śnieg w Berlinie! Z samego (jeszcze ciemnego ;) ) ranka....
... i później. :)
Nie wiem, jak wy, ale ja kocham śnieg. Nie odmówiłam więc sobie nagrania krótkiego filmiku. ;)
Uliczny sprzedawca Wurstów. ;)
Dziwna rzeźba przed Alexą, gdzie byłam przy okazji "Wintertraum am Alexa". ;)
A w kolejnym poście druga część grudniowych obrazków. ;)