Po wizycie w sklepie firmowym Haribo udaliśmy się na zwiedzanie dawnej dzielnicy rządowej, która... okazała się być dość rozczarowująca. Nic ciekawego tam nie zobaczyłam oprócz Post Tower, która jest (obok Bramy Brandenburskiej) jednym z dwóch budynków pojawiających się na znaczkach kupowanych w Niemczech w automacie. Potem udaliśmy się do Haus der Geschichte, ale że wystawa o drodze do zjednoczenia była podobna (tylko że opowiedziana z perspektywy Niemiec Zachodnich) do tej, którą już widziałam w Zeitgesichtliches Forum w Lipsku, zostawiłam tam Adri i Tihomira, a sama udałam się do centrum miasta.
Bundesviertel, czyli dawna dzielnica rządowa.
Po lewej widzicie Post Tower. :)
W dawnych budynkach parlamentu mieści się obecnie siedziba Deutsche Welle.
Haus der Geschichte z zewnątrz...
... i jedno nielegalne zdjęcie, które wykonałam wewnątrz. ;)
A to już centrum Bonn.
("Lot do Australii - od 888 euro")
Bardzo chciałam odwiedzić Alter Friedhof w Bonn, ale niestety okazało się, że kiedy tam dotrłam cmentatrz był już zamknięty...
... zrobiłam więc jedno zdjęcie przez szparę pomiędzy przęsłami płotu.
("Uwaga, Voldemort". Wcześniej: "Uwaga markizy")
("Bonn jest ładniejsze niż Kolonia")