Ostatnio dzielenie miesięcznych relacji na dwie części stało się dla mnie normą, więc i tym razem nie będzie inaczej. Miejmy nadzieję, że nigdy nie dojdzie do tego, że będę musiała podzielić ją na trzy części. ^^
Jeden z oddziałów mojej organizacji goszczącej często organizuje różnego rodzaju koncerty dla młodzieży na świeżym powietrzu. Podczas jednego z takich wydarzeń złapała nas burza. Z gradobiciem. ;)
Pewnego dnia wychodzę z domu, a tam kot. Czyżby miał myśli samobójcze? ;)
Nasza skrzynka pocztowa. Zabawne, że tylko nazwisko Alise jest napisane bez błędu. :) I zabawne jest też to, że mieszkając w bloku nie mamy numeru mieszkania, dlatego na skrzynkach pojawiają się nazwiska lokatorów. ;)
Powiew polskości. :)
Pokaz uliczny, który oglądałam z Jospehem z Filipin pod Kościołem Pamięci.
Inny pokaz widziany przez nas tego samego dnia - tym razem pod Bramą Brandenburską. ;)
Berlin ma ładne studzienki. :)
Alexanderplatz. W Berlinie jazda rowerem jest naprawdę popularna...
... więc nie dziwi specjalna sygnalizacja świetlna dla rowerów. ;)
Buty na drogowskazie...
... i na drucie przed Altes Museum. Zastanawialiście się kiedyś o co z nimi chodzi? Ja tak! Odpowiedź znalazłam ostatnio w tym artykule dzięki tej notce.
Niektórzy Niemcy mają dość ostre sądy na temat współczesnej polityki - albo porównują Angelę Merkel należy do Stasi ("Niemcy należą do Stasi-Merkel")...
... albo obawiają się islamizacji swojej ojczyzny.
Nie ma to jak nagłowny parasol, prawda? xD
Świat Czekolad Ritter Sport. Podobno można tam zrobić sobie własną czekoladę, więc z pewnością kiedyś się tam wybiorę... :)
... ale na razie zadowoliłam się wersją mini. ;)
Ja w oknie kolejki U-Bahn. Świetne jest to, że pokryte są one wizerunkami Bramy Brandenburskiej. :)
Kosmiczny bar koktailowy ("Ekskluzywny bar koktajlowy. Gdzie? Tutaj w KOSMOSIE"). :)
Zegary wzorowane na butelkach po znanych alkoholach, które dostrzegłam podczas Festiwalu Piwa...
... i ostatnie z piw, które tam kupiłam. Wypiłam je, świętując koniec mojego pierwszego tygodnia w Berlinie. :)
Wieżowiec na Alexanderplatz z odbiciem chmur w szkle.
Reklama jajka-niespodzianki w wersji dla dziewcząt. Koniec z niechcianymi samochodzikami, hurra!
Tak kiedyś wyglądał krem Nivea - fragment wystawy w Deutsches Historisches Museum.
Automaty z papierosami - są tutaj dość popularne.
Tablice ostrzegawcze przed wejściem do Tiergarten.
Dziwny budynek w okolicach Oranienburger Strasse.
A na koniec - kupa gruzu i grafitti w tych samych okolicach. ;)
Translation/Übersetzung
A few photos from August - part 1.
Ein Paar Fotos aus August - Teil 1.