Ja siedzę właśnie teraz (jeśli wszystko dobrze poszło, oczywiście... ;) ) w pociągu do Berlina, a dla was mam drugą część fotorelacji lipcowej. :)
Przy okazji naszej wizyty w Gdyni sprawdziłyśmy, jaki jest stan remontu Teatru Muzycznego (zwróćcie uwagę na napisy ;) ).
Oczywiście, kiedy robotnicy zorientowali się, że robię im zdjęcia, zaczęli mi machać. ;)
Sea Towers widziane z Parku Rady Europy...
... oraz w odbiciu w szkle gotowego już skrzydła teatru.
Pomnik dedykowany gdyńskiemu Festiwalowi Filmów Fabularnych.
Na placu zabaw, na którym bawiła się Agnieszka, dostrzegłam taki regulamin. Arka Gdynia jest wszędzie. ;)
Moje pamiątkowe zdjęcie na plaży w Gdyni - od podobnej fotografii zaczęła się moja przygoda z tym miastem. ;)
Na Jarmarku Dominikańskim znalazłam sugestię, że Gdańsk i Wenecja to miasta podobne...
... i okazało się, że teza ta jest do obronienia. ;)
Zaskakujący podpis jednej z prac na wystawie w ASP. ;)
Pomysłowa tabliczka z nazwą ulicy.
Od kiedy "chałka" nazywa się "warkocz"?
Jeden z ładniejszych urzędów pocztowych, w jakim byłam - w Gdańsku na Długiej.
Zaproszono nas do Ciuciu (manufaktury słodyczy) na pokaz wyrobu cukierków, ale tłok był taki, że jedyną możliwością, żeby coś zobaczyć, było patrzenie w sufit. xD
A to już Nowy Port i fragment promu do Sztokholmu.
No i - kolorowy blok w tej dzielnicy.
Dzień przed moim wyjazdem Agniesia przyniosła mi z ogrodu ślimaka bez skorupki, bo wie, że uwielbiam je fotografować. ;)
No i na koniec - mój bagaż. Będzie ciężko, mówię wam. ;)))
No i na koniec - mój bagaż. Będzie ciężko, mówię wam. ;)))
Translation/Übersetzung
A few photos from July - part 2.
Ein Paar Fotos aus Juli - Teil 2.