Praktycznie cały dzisiejszy dzień spędziłam w Deutsches Historisches Museum, ale znalazłam też chwilę, żeby przespacerować się najsławniejszą ulicą Berlina - Unter den Linden - i porobić kilka zdjęć. Oto one. ;)
Wiem, że Liebknechtbrücke to jeszcze nie Unter den Linden, ale te widoki wprost domagały się ich uwiecznienia. Poniżej fotografie statków dla turystów na Szprewie (o ile autobusami dla turystów gardzę, to takim ustrojstwem chętnie bym się przepłynęła ;) ).
Na moście pojawiła się też jedna kłódka. ;)
Kilkadzisiąt metrów dalej - Berliner Dom (Katedra Berlińska) z Fernsehturm (czyli Wieżą Telewizyjną) w tle...
...oraz Humboldt-Box (zastanawiam się, co jest w środku xD). Zwróćcie uwagę na buty wiszące na linii wysokiego napięcia...
... bo okazuje się, że w Berlinie to dość popularny motyw. ;)
Schloßbrücke, czyli prawdziwy początek Unter den Linden.
Most zdobią figury antycznych bogów...
... i jest to też miejsce, w którym zaczyna się Remont (przez wielkie "R"). Wspominałam już, że całe centrum jest rozkopane, prawda? Będziecie mieli okazję zobaczyć to na poniższych zdjęciach.
Widok na Zeughaus (Zborojownię) ze Schloßbrücke. Obecnie mieści się w niej Deutsches Historisches Museum, o którym więcej w kolejnym poście. ;)
No i teraz... Remont w całej swej krasie. ;) Zwróćcie uwagę na śmieszny pojazd widoczny na drugim zdjęciu - w Berlinie są one naprawdę popularne.
Neue Wache (miejsce pamięci ofiar wojny i tyranii - czyli taki nasz Grób Nieznanego Żołnierza) z zewnątrz...
... i wewnątrz. Zazwyczaj widok jest taki...
... ale jeśli jest się cierpliwym, można się doczekać. ;)
Dalej znajduje się Uniwersytet Humboldta (rzeźba, którą widzicie na zdjęciu to właśnie fundator szkoły).
Bebelplatz po przeciwnej stronie ulicy. To właśnie tu naziści dokonali w 1933 roku słynnego spalenia książek...
... co upamiętnia "okno" w bruku, przez które widać puste książkowe regały. Oprócz nich widoczny jest także oczywiście Remont. ;)
W rogu placu znajduje się St.Hedwigs-Katedrale - czyli Katedra św. Jadwigi, największy katolicki kościół Berlina.
Wnętrze niestety nie jest zbyt bogato zdobione.
Pomnik Fryderyka Wielkiego, za którym zaczyna się aleja lipowa, od której ulica wzięła swoją nazwę. Oczywiście, współcześnie rosnące tu drzewa są tylko "rekonstrukcją" roślin posadzonych w XVIII w.
Problem z lipami jest taki, że zasłaniają widok. Nie żeby to robiło dużą różnicę - przecież i tak trwa Remont... ;)
... więc kiedy kończą się nasadzenia i tak niewiele widać. ;)
Drzwi ogromnej ambasady rosyjskiej. Jej lokalizacja była solą w oku dla Niemców po zjednoczeniu...
... więc ambasada amerykańska powstała bliżej Bramy Branderburskiej. I kto ma teraz bardziej prestiżową miejscówę, co? ;)
Pariserplatz, przy którym mieści się przedstawicielstwo USA, znajduje się bezpośrednio przed Bramą - o czym świadczy poniższe zdjęcie. ;)
Inne budynki przy placu - Starbucks i najdroższy hotel w mieście. ;)
No i na koniec - jeden z symboli Berlina w całej swej okazałości. ;)
Translation/Übersetzung
I went for a walk along the most famous street in Berlin - Unter den Linden. There are so may constructions there!
Ich bin in Unter den Linden spazieren gegangen. So viel wird dort gebaut!