Nie ma to jak znaleźć wesołą książeczkę o Wandzie Waschbär (Szopie Praczu) na półce w pracy. ;)
Monachijskie piwiarnie.
Frauenkirche - dwa dodatkowe ujęcia.
Dziwne napisy, które można było znaleźć w Monachium na kościołach.
Człowiek z gęsią (która okropnie hałasowała xD.
Podczas Oktoberfestu nawet w sieciówkach sprzedają Drindle i Lederhose...
Oktoberfestowa pornografia...
Plakat reklamujący after party po Oktoberfeście. Nie ma to jak wyczuć interes w nieznających umiaru turystach z Wielkiej Brytanii...
Automat sprzedjący klocki lego na dworcu. Ratunek dla rodziców znudzonych dzieci. :)
Firmowy sklep Maggi. :)
Bardzo ciekawe, ale można znaleźć takie tablice przy przejściach dla pieszych i w Monachium...
... i w Poznaniu. Kto od kogo ściągał? ;)
Wlepka ...
... i grafitti w Berlinie.
Urocze, że czytał książkę ukrytą za kartonem z prośbą o pieniądze. :)
Nigdy nie przestaną mnie bawić plakaty informujące o możliwości zrobienia zakupów w niedzielę. ;)
Obiad w wykonaniu Tihomira.
Hotel Mercure może tak wyglądać tylko w Berlinie. :)
Zabawne plakaty (ten drugi jest o euro).
Urocze walizeczki w Muzeum Techniki...
... oraz kasa tamże.
Rower z dwoma siodełkami z jedną parą pedałów?
Maraton berliński.
"Noce w Krezubergu są długie" najlepszą nazwą dla sklepu. Zwłaszcza, kiedy się wie, że Kreuzberg to jedna z bardziej imprezowych dzielnic Berlina. :)
Uroczy jeżyk...
... i berlińskie graffiti z dopiskiem ("Berlin jest po prostu najbardziej szałowym miastem ever")...
... na pewnym moście w rzeczonym Kreuzbergu. :)
Knajpa z plackami ziemniaczanymi!
Oktoberfest widać też w Berlinie. :)
Orzeł z kłódkami na moście na Fridrichstrasse.
Sklep Lomography! :) Odwiedziłam go przy okazji tej wystawy.
Brama Brandenburska wieczorem.
Mja ulubiona berlińska budka z wszelakimi Wurstami. ;)
Restauracja w budynkach rządowych w Berlinie.
I na koniec - Reichstag nocą.