Jak już pisałam wcześniej, nadszedł moment, by zastosować małą inwersję czasową na blogu. Niniejszym przenosimy się więc z Barcelony w... Gorce. :) O których to polskich górach zapewne nie słyszeliście (a przynajmniej ja nie słyszałam, kiedy zaproponowano mi wyjazd tamże ;) ), więc tu możecie poczytać, co mądrego piszą o nich na wikipedii. ;) Wyprawa w Gorce miała być dla mnie i dla Dosi wprawką przed Camino, a dla chłopaków, którzy się z nami wybrali - po prostu miłą rozrywką. I tak też było, bo są to góry dość przyjemne, niewysokie, a na dodatek wręcz idealne (co mówię z perspektywy osoby, która już przeszła Camino del Norte) na sprawdzenie swoich możliwości przed wyruszeniem do Hiszpanii. Dziś przed wami więc kilka fotek z popołudnia pierwszego dnia naszego pobytu, czyli ze spaceru po miejscowości, w której się zatrzymaliśmy, o wdzięcznej nazwie "Koninki". ;)