Po rozczarowującym podejściu na Turbacz następnego dnia postawiliśmy na górę znacznie niższą i leżącą dużo bliżej naszej kwatery, ale za to taką, na którą warto było wejść. Co tam wejść! Na nią warto było nawet wchodzić, bo szło się grzbietem i po dwóch jej stronach rozciągały się niesamowite widoki. Proszę państwa, przed wami Góra Potaczkowa - 746 m. ;)))