Dziś przed Wami zdjęcia z kolejnego jarmarku świątecznego (tego przed pałacem w Charlottenburgu) i ze śnieżycy, podczas której zrobiłam kilka zdjęć w okolicach Alexanderplatz. Co zabawne, żadna z tych części miasta nie miała jeszcze poświęconej sobie notki na blogu, więc to będzie Wasze pierwsze spotkanie z nimi zapowiadające prawdziwe posty, które pojawią się w przyszłości - prawdopodobnie jakoś na wiosnę. ;)
Wiązka zielonego światła oświetlała rzeźbę na szczycie pałacu...
... a takiego tłoku na jarmarku nie widziałam jeszcze nigdzie. :)
Glühwein - wersja biała, która po sróbowaniu okazała się być moją ulubioną. :)
Typowa budowla jarmarkowa...
... i pałac w zbliżeniu. Na jego fasadzie wyświetlano życzenia świąteczne w różnych językach.
Część jarmarku stanowiło też niewielkie wesołe miasteczko dla dzieci...
... a obiekty w nim były zazwyczaj stylizowane na staromodne. ;)
Z tego pewnie powodu wymagały często napędu ręcznego. ;)))
A to już okolice Alexanderplatz w śniegu.
Zabawne, ale w jego okolicy znajdowały się aż trzy jarmarki. Jeden, który mieliście okazję zobaczyć w tym poście, drugi, którego diabelskie koło widzicie poniżej i trzeci, o którym przeczytacie w kolejnej notce. :)
Jeden z Buddy Bearsów ze śniegiem na nosie. ;)
W tle kopuła Berliner Dom. ;)
Diabelski młyn z Rotes Rathaus z tyłu...
... oraz diabelski młyn z Fernsehturm z tyłu. ;)
Bloki na krańcu Nikolaiviertel (czyli dzielnicy, w której "urodził się" Berlin ;) ).
Diabelski młyn po raz kolejny i drzwi do Rotes Rathaus.
A na koniec - pług odśnieżający deptak. ;)