Ostatni dzień mojego wyjazdu poświęciłam na zwiedzanie Bremy. Szczerze powiem, że miasto to dość mnie rozczarowało (z jednym wyjątkiem, ale o nim innym razem). Po zachwytach mojej germanistki z liceum, która miała tam okazję studiować przez pół roku, byłam przekonana, że Brema to wspaniałe miejsce, w którym nic, tylko się zakochać. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna - Stare Miasto jest dość małe i niezbyt ciekawe, a poza nim niewiele jest do zobaczenia.
Hauptbahnhof z architekturą typową dla dworców niemieckich...
... i jego odbicie w jednej ze sklepowych szyb.
Okruch polskości w Bremie - słowo "centrum" zapisane po naszemu (po niemiecku pisze się "Zentrum"). Nie pytajcie dlaczego, bo nie mam pojęcia. Dodam tylko, że to nie było wyjątek i na wszystkich znakach, było to napisane w ten sposób.
Wiatrak w remoncie.
Pomnik dawnego burmistrza Bremy.
Sögestraße i Schweinedenkmal ("Świński pomnik") upamiętniający jej przeszłość, jako drogi, którą wprowadzano prosięta przez bramy miasta. Obok wielkie pióro znajdujące się na jednej z kamienic przy tej ulicy.
Inna świnia tam znaleziona. ;)
Jedna z ulic handlowych przystrojona na święta.
Były wlepki. :)
Tramwaj jako holownik... czegoś. ;)
Dekoracje świąteczne - te w budowie i te już gotowe. ;)
Budka w kształcie bremeńskiego ratusza budowana na Weinachtsmarkt.
A poniżej oryginał. ;)
Szyld Ratskeller.
Ludzie chroniący się pod arkadami ratusza.
Bremeńscy muzykanci... :D
... i ich różne sobowtóry spotkane podczas naszych wędrówek po mieście. ;)
Landtag (lokalny parlament) z jarmarkiem świątecznym w budowie na pierwszym planie.
Wejście do Liebfrauenkirche zastawione fragmentami jednej z budek. ;)
Wnętrze kościoła.
Piwnica kościelna.
Krzywy krzyż znajdujący się w tej piwnicy i słynny bremeński Roland...
... którego kolana były fascynujące. ;)
I znów jarmark świąteczny w budowie - muszę powiedzieć, że obserwowanie tego procesu jest naprawdę wciągające. :)
Brema ma także swoje piwo - Beck's. :)
A na koniec wieże Liebfrauenkirche i St. Petri Dom, o którym więcej w kolejnym poście. ;)
Translation
My last stop during that trip was Bremen. I was dissapointed by this city - I expected it to be marvellous and it turned out that the Old City is quite small and uniteresting. However, there was one exeption - but you will learn about it in one of the next posts. ;)