Moim pierwotnym planem było umieszczenie wszystkich zdjęć z naszego pierwszego dnia w Gdańsku w jednym poście. Potem postanowiłam podzielić relację na dwie części. Teraz zastanawiam się, czy dzisiejszy post nie będzie tylko jedną trzecią całości. Jak to się mówi - wszystko wyjdzie w praniu. ;)
Zwiedzanie zaczęłyśmy już od pierwszych chwil w Gdańsku - a mianowicie od pomnika Kindertransportów przy dworcu głównym. Wielu turystów (a nawet samych mieszkańców miasta) przechodzi koło niego obojętnie - a szkoda, bo kryje się za nim ciekawa historia, gdyż upamiętnia on żydowskie dzieci, które jeszcze przed wybuchem II wojny światowej rząd Wielkiej Brytanii zdecydował się ewakuować na swoje terytorium z ziem zajętych przez nazistów i zagrożonych ich inwazją.
Bardzo ciekawy jest także sam budynek dworca głównego. Rozpaczałyśmy z Dajaną, że nie ma go na żadnej pocztówce, bo przecież jest na tyle ładny, że nie przynosiłby wstydu miastu. ;)
Następnie skierowałyśmy się do Muzeum Bursztynu - które jest chyba najfajniejszym muzeum w Gdańsku. :)
Na początku możemy prześledzić, w jaki sposób powstaje bursztyn i obejrzeć wiele naturalnych inkluzji.
Następnie ogląda się dzieła sztuki i przedmioty użytkowe wykonane z bursztynu. Gdybym miała taką gitarę... to bym na niej nie grała, tylko się w nią wpatrywała z zachwytem. ;)
Następnie udałyśmy się do Domu Uphagena. Pięknie kiedyś mieszkali gdańscy mieszczanie...
... i mieli pudełka na szparagi w kształcie (a jakże!) szparagów, żeby im ciepłe szparagi nie ostygły. :D
Szafy gdańskiej nie mogło zabraknąć. Jestem ich fanką. :)
Wyszłyśmy z Domu Uphagena i skierowałyśmy się w dół Długiej, co chwila zadzierając głowy, by podziwiać piękne kamienice. Powiedzcie - czy te rynny nie są śmieszne? ;)
Następnie udałyśmy się do Ratusza Głównego Miasta.
Zwiedzanie rozpoczyna się od imponującej sali -ale trudno jest cokolwiek uwiecznić na zdjęciach bez obiektywu szerokokątnego, więc musicie zadowolić się fotografią kominka. ;)
Znów sztućce i...
... znów szafa gdańska...
... na której kończy się dzisiejsza relacja. ;)
Translation/Übersetzung
I visited Gdańsk with Dajana. The photos were taken on Długa Street and inside the museums located there.
Ich bin in Gdańsk mit Dajana gewesen. Die Fotos sind aus Długa Strasse und aus Museen dort.