Muzeum w Grudziądzu to zabawna instytucja - rozbito je na pięć budynków w obrębie jednej ulicy, a pomiędzy nimi nie ma bezpośredniego przejścia. Dlatego też ma ono swoje oddziały w nadwiślańskich spichlerzach oraz w dawnym Pałacu Opatek. Na dodatek byłam tam jedyną zwiedzającą (być może miała na to wpływ wczesna pora, gdyż znalazłam się tam zaraz po otwarciu), a wszystkie panie wydawały się zachwycone, że ktoś wyrywa je z codziennej rutyny i można mu trochę poopowiadać o ekspozycji.
Najpierw zwiedziłam ekspozycję na temat Kaszub. Bardzo żałuję, że nie trafiłam do Grudziądza kilka dni wcześniej, bo była tam wystawa na temat Witkacego. I można było zrobić sobie portret wielokrotny! :( Ale wystawa kaszubska nie była taka zła - poniżej jej totalny hit, czyli instrument muzyczny o nazwie... "burczybas". :D

Sztuka ludowa - połączenie wiary i zabobonu.


Oprócz burczybasa moją szczególną uwagę przyciągnęły diabelskie skrzypce - i w całej swojej okazałości, i w rzeźbie.


Następnie poprzez dziedziniec muzeum przeszłam do Pałacu Opatek. Tutaj widok z ulicy na niego i Kościół św. Ducha.

Obejrzałam tam wystawę na temat polskich orderów.



A to mój absolutny faworyt pośród odznaczeń. xDDD

Na piętrze natomiast znajdowała się ekspozycja na temat Centrum Wyszkolenia Kawalerii, które w okresie XX-lecia znajdowało się w Grudziądzu.



Potem udałam się do jednego ze spichrzów, gdzie znajdowała się wystawa etnograficzna. Z całej ekspozycji najbardziej podobały mi się te naczynia (więcej w nich gipsu niż autentycznej gliny ;) )...


... oraz ta popielnica. Nie wiem czemu, ale przypomina mi Bukę z "Muminków". ;)

Kolejna wystawa dotyczyła historii kolei w Grudziądzu.


Instrument dawnej kolejarskiej orkiestry.

Modele pociągów.

Ciekawy zegar.

Bilety kartonikowe. Kiedyś nie drukowano ich na bieżąco - pani w okienku miała przygotowane wcześniej wydrukowane bilety na każdej możliwej trasie, które sprzedawała w zależności od życzenia klienta.

No i kolejny berliński akcent - dawny rozkład jazdy. :)

Potem zwiedzałam jeszcze wystawę mundurów...

... oraz wystawę pokonkursową na temat Euro 2012. :)




A na koniec - klatka schodowa w spichlerzu. Nie mam pojęcia, ile one mają pięter, ale w kolejnym poście zobaczycie, że są naprawdę wysokie. :)

Translation/Übersetzung
Some photos from the Museum in Grudziądz.
Die Fotos aus dem Museum in Grudziądz.
Some photos from the Museum in Grudziądz.
Die Fotos aus dem Museum in Grudziądz.