czwartek, 9 maja 2013

Kreuzberg.

Kreuzberg to taka dzielnica Berlina, którą albo się kocha, albo nienawidzi. Kiedyś to tu mieszkało najwięcej Turków, bo czynsze były niskie. Potem zaczęli się tam wprowadzać najróżniejsi artyści i tak okolica ta urosła do jednej z słynniejszych dzielnic sztuki alternatywnej w Europie. Co zostało z tego do dzisiaj? Gdyby mnie pytać – nic. Teraz Kreuzberg wypełniają turyści, którzy przychodzą tu szukać sztuki ulicznej (czy znajdują? Ja w tym celu wybrałabym się do drezdeńskiego Neustadt…) i klimatycznych knajpek, a w weekendowe noce  – imprezowicze, którzy podążają od baru do baru i od klubu do klubu na słaniających się nogach z butelkami piwa w dłoniach. Czyli zupełnie nie moje klimaty. Ale wybrałam się tam pewnego sobotniego popołudnia, żeby szukać dawnego Kreuzbergu z tureckimi imigrantami i sztuką uliczną. Niestety, niewiele znalazłam.

Spacer zaczęłam od Warschauer Straße - która mieści się jeszcze w dzielnicy Friedrichshain - skąd rozciąga się niezły widok na Berlin z Wieżą Telewizyjną.
Stamtąd udałam się na Oberbaumbrücke, czyli na most, który dawniej oddzielał Berlin Wschodni od Zachodniego (to w jego okolicy znajduje się East Side Gallery).
(po prawej: "Nie chcę już zimy")
Most...
... i już po jego drugiej stronie. Oto właśnie Kreuzberg, mili państwo.
Czy ktoś liczył na to, że wyrośnie z tego tytoń na nowe fajki? ;)
(po prawej na budynku: "Proszę żyjcie")
Moje ulubione plakaty nawołujące do tolerancji międzyreligijnej, którymi obwieszono praktycznie całą dzielnicę.
Knajpki z tureckimi daniami wciąż można tu znaleźć - częstsze są jednak te powstające pod turystów, a nie serwujące jedzenie dla rdzennych przybyszów z Azji Mniejszej.
("Czy jesteś dość berliński?")
("Miasto bez reklam?")
("Pieprzcie się wszyscy")
Ci panowie przycumowali właśnie swoją łódź w niedozwolonym miejscu i sądząc po butelkach piwa w dłoniach - wyruszali na imprezę. ;)
Plakaty promujące ubieganie się o niemieckie obywatelstwo: "Berlinka. Niemka. Ja./Twoje miasto. Twój kraj. Twój paszport".
Okazało się, że na pustej parceli zamieszkała jakaś komuna. Ich namioty dostrzeżecie na drugim zdjęciu poniżej, tutaj billboard stojący przed wejściem na zajętą przez nich działkę.
Naklejka na drzwiach jednej z kamienic: "Sąsiedzi pilnują". Niewątpliwie, Niemcy uwielbiają dzwonić na policję z powodu sąsiadów, wiem coś o tym. ;)
No, gdzie? ;)
(po lewej: "Piekło to inni")
("Pierwszy!" A potem ktoś podopisywał inne pierdoły ;) )
"Jestem inny od innych" i dziwna figurka łosia. ;)
(po lewej: "Drodzy goście! Miejcie wzgląd na naszych sąsiadów! "Cichutko". Po 22-giej prosimy nie zapuszczać silników. Dziękujemy". Po lewej: "Gwałcicielu! Słyszysz!! Obronię się!"
Kolejna prośba o zachowanie ciszy.
I na koniec coś, z czego słynął Kreuzberg - multikulti.