Wszystko zaczęło się od tego, że w jakimś fejsbukowym konkursie Marietta wygrała bilet na koncert Portishead. Potem okazało się, że koncert ten organizowany jest w ramach Artloop Festival. Potem pomyślała sobie, że fajnie będzie zaprosić do Trójmiasta mnie, bo festiwal ma całkiem fajny program. Potem ja zaproszenie przyjęłam i zaczęłam przekopywać stronę internetową Artloopa w poszukiwaniu najciekawszych punktów programu. Potem natknęłam się na "Ćwiczenia z zaniechania", czyli projekt artystyczny Eli Jabłońskiej. Z krótkiego opisu, który znalazłam na stronie, wynikało, że wystarczy zgłosić swoją chęć wzięcia udziału w projekcie, a w zamian za to (i 4 godziny nicnierobienia na plaży) dostaje się za darmo nocleg w jednym z luksusowych sopockich hoteli. Nie licząc na wiele, postanowiłam wypełnić formularz. Zrobiłam szybko - i dość niestarannie, przyznaję. Jakież było więc moje zdziwienie, gdy okazało się, że zakwalifikowałam się do udziału w projekcie i że za jakieś dwa tygodnie czeka mnie noc w Pensjonacie Eden.
W ramach projektu mieliśmy wykonać zdjęcie swojego bagażu...
... a także kilka fotek po drodze do Sopotu.
"Eden".
Festiwalowe instalacje.
Na plaży...
... i ćwicząc zaniechanie. :)
Wieczorny widok na Hotel Grand i stół w "Sempre".
I na koniec poranny spacer nad morze. Wybrałam się też na przejażdżkę sopockim veturilem, a po fakcie okazało się, że w kurorcie ta przyjemność kosztuje sporo więcej niż w stolicy...