Trochę wstyd się przyznać, ale ta wizyta w Bratysławie była moim pierwszym pobytem na Słowacji. Nie trwał on co prawda długo, jednak nie mogę powiedzieć, że wróciłam zachwycona tym miastem. Zwiedzania jest tam najwyżej na kilka godzin, starówka jest malutka, a na dodatek przecina ją wybudowana przez komunistów autostrada. Miło jednak było posiedzieć sobie dwie godziny u stóp bratysławskiego zamku z widokiem na miasto i oddać się rozmyślaniom. I kamieniczki też były całkiem ładne. I mieli Studentską - co prawda za 2 euro, ale i tak. A gdybyście chcieli przeczytać bardziej pochlebną recenzję zapraszam tu, jednocześnie zaznaczając, że choć stolica mnie nie urzekła, chętnie pozwiedzam jeszcze inne regiony Słowacji. ;)
Na początek - most zwany UFO. ;)
Było też oczywiście darmowe oprowadzanie. Z grupą Japończyków. ;)
Bratysławę warto odwiedzić tylko z jednego powodu: żeby zobaczyć niebieski kościółek.
Wspomniana wyżej autostrada.