środa, 28 stycznia 2015

Turbacz skąpany w słońcu. ;)

W Sylwestra dopisała nam pogoda, więc postanowiliśmy znów udać się na Turbacz.


Tym razem po widok na Tatry. :)




No i trzeba przyznać, że widoki były naprawdę niesamowite. < 3






Pług pod schroniskiem. :)

Kiedy byliśmy tam kilka dni wcześniej koło bałwanka stał kotek. W Sylwestra zasypało go już do cna. :)





Udało nam się też załapać na zachód słońca. :)

A na koniec trochę lokalnych smaczków. ;)

niedziela, 25 stycznia 2015

Gorc.

W drodze na Gorc spotkało nas sporo niespodzianek. Najpierw śnieg walił jak głupi, tak że ledwo dało się iść, potem wyszło słońce, a jeszcze potem troszkę się zgubiliśmy. ;) Musieliśmy się więc podzielić, bo my miałyśmy wachtę w kuchni na obiadokolację i nie mogłyśmy się spóźnić. Ostatecznie udało nam się dotrzeć na czas, a jedzonko też było pyszne - kasza jaglana z sosem serowym i warzywami. :)



























czwartek, 22 stycznia 2015

Czorsztyn - Trzy Korony - Krościenko.

Następnego dnia podjechaliśmy busem w okolice Czorsztyna, gdzie najpierw obejrzeliśmy rzeźbę Hasiora...

... a potem udaliśmy się na Zamek. ;)

Niestety, był zamknięty...


... więc wylądowaliśmy w jakiejś miejscowej knajpie, gdzie podawali niesamowitą szarlotkę z lodami!

 A potem...

... ruszyliśmy na Trzy Korony.













Widoki były niesamowite (choć zza mgły ;) ).



A potem musieliśmy się spieszyć, by przed zmrokiem zdążyć do Krościenka. ;)




PS. W dzisiejszym poście debiutują zdjęcia z komórki. Na instagramie możecie śledzić mnie tu. :)