sobota, 15 sierpnia 2015

Causeway Coastal Route.

Wstaję jako pierwsza osoba w hostelu, po czym pośpiesznie schodzę na śniadanie. Pochłaniam je szybko, wdziewam swój turystyczny rynsztunek i udaję się na dworzec autobusowy w Belfaście. Poprzedniego dnia uważnie przestudiowałam wszelkie rozkłady zdobyte w punkcie informacji turystycznej, aż wreszcie wybrałam dla siebie odpowiednie połączenie - oczywiście z uwzględnieniem bank holiday, żeby nie dać się głupio wrobić. Przepełnia mnie duma z własnego sprytu tudzież zaradności. Autobus jedzie co prawda raz dziennie i trzeba się przesiąść, ale za to trasa wiedzie wzdłuż wybrzeża, więc piękne widoki gwarantowane!

Na dworcu sprawdzam, z którego peronu odjeżdża mój autobus i czekam. Czekam i czekam. Czekam. Nie ma go. Zaczynam się denerwować. Wybija godzina odjazdu. Nie ma go! Rozglądam się nerwowo dookoła i co widzę? Mój autobus stoi właśnie przed szlabanem gotowy do wyjazdu beze mnie! Biegnę. Biegnę i panicznie macham rękami. Widzi mnie? Dobiegam do drzwi od strony pasażera i stukam w szybę. Kierowca patrzy na mnie jak na wariatkę. Pokazuje ręką, że zatrzyma się, jak już stąd wyjedzie, bo blokuje drogę. Biegnę za autobusem. Syk otwieranych drzwi. Dyszę: "Stand 12, it was stand 12, wasn't it?". "No, it has been changed. Haven't you heard the announcement?".*

No nie, stary, wyobraź sobie. Kto by słuchał zapowiedzi, skoro sprawdziłam na tablicy, na którym peronie mam stać?

Tarabanię się do środka, spocona i zdyszana (bardziej z nerwów niż z wysiłku. Tyle planowania i walki z nieposłusznymi rozkładami jazdy, które nijak nie chciały dopasować się do moich planów, miałoby pójść na marne? Na samą myśl o tym rozpacz ściska mi gardło), wybieram miejsce (strategicznie, chodzi przecież o najlepsze widoki, trzeba więc sprawdzić pozycję słońca oraz kierunek jazdy) i rzucam się ciężko na fotel. Uff.

A potem wyjeżdżamy z miasta. Przyklejam nos do szyby. O tak, o to właśnie chodziło.


* "Peron dwunasty, miało być z dwunastego, prawda?"
   "Nie, była zmiana. Nie słyszała pani zapowiedzi?"