… a może raczej na madrileños (czyli jego mieszkańców) i turystów odwiedzających hiszpańską stolicę. Podczas mojego pierwszego po roku spaceru po mieście skupiłam się na oglądaniu dawno niewidzianych zakątków i fotografowaniu ludzi. Trafiłam na jakąś rocznicę hiszpańskiego Czerwonego Krzyża, dlatego na ulicach sporo się działo. Dzisiejszy post składa się więc ze zdjęć przechodniów, których spotkałam tamtego dnia, i stanowi krótkie przywitanie ze stolicą Hiszpanii, zanim na blogu zagości więcej zdjęć stamtąd.