Poniżej mam zaszczyt zaprezentować pierwszy post z fotografiami na tym blogu. ;) Niestety, nie są to jeszcze zdjęcia z mojego EVS-a, ale już blisko... Wczoraj wybrałam się z rodziną do Torunia, który był kiedyś ściśle związany z Niemcami (jako miasto hanzaetyckie i leżące w państwie krzyżackim).
Spichlerze to częsty widok w Toruniu - to właśnie dzięki spływowi zboża Wisłą miasto się wzbogaciło. Podobną architekturę (jednak odrobinę bardziej ozdobną) można zobaczyć również w Kazimierzu Dolnym.
Dużo starych budynków jest w remoncie - głównie dzięki funduszom unijnym.
Dotyczy to zwłaszcza kościołów, które rzeczywiście wymagały napraw. Poniżej wnętrza kościołów p. w. Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty oraz p. w. NMP.
Kolejną atrakcją Torunia jest planetarium. A w nim:
miniatura pierwszego kroku człowieka na Księżycu...
... ciekawy model Układu Słonecznego...
... oraz możliwość dosłownego dotknięcia nauki w orbitarium. Tutaj - eksperyment pokazujący jak powstaje zorza polarna.
Zbliżenie na toruńską żabę (znacie tę legendę?)...
... i na pamiątki, które można sobie kupić w Emporium. Strasznie spodobały mi się te kubki mieszkające w kamienicach. :)
Jeśli siedzieć gdzieś w więzieniu, to tylko w areszcie śledczym w Toruniu. W samym centrum miasta i do tego ta architektura!
Rozbawił mnie dobór asortymentu w tym sklepie. ;)
A na tym parkingu zaparkowałyśmy samochód. Bezpośrednio pod mostem nie można parkować, bo "grozi to wyciekiem substancji z mostu i uszkodzeniem lakieru", jednak kierowcy nic sobie z tego nie robią. ;)
A teraz czas na akcenty bożonarodzeniowe. W Toruniu można obejrzeć dwie szopki: miejską...
... i marszałkowską.
A tak prezentuje się choinka na Rynku Staromiejskim.
Niestety, więcej fotografii ozdób bożonarodzeniowych (Toruń jest pięknie oświetlony!) nie mam - w pewnym momencie po prostu padła mi bateria w aparacie. :( Dlatego niektóre zdjęcia są w gorszej jakości - ratowałam się kompaktem mamy. Żałuję też, że nie udało się nam zobaczyć wystawy szopek w Muzeum Etnograficznym (wchodzić do parku w sezonie zimowym można tylko do 14:00, a my byłyśmy tam o... 15:30) oraz Muzeum Podróżników (w remoncie do czerwca 2012, jak dowiedziałam się z tego bloga). Szkoda, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo... oznacza to, że musimy zawitać do Torunia jeszcze raz! :)
* Legendę o pochodzeniu nazwy miasta przeczytacie tu.
Translation/Übersetzung
I went to visit Toruń with my family. I loved Christmas decorations there!
Ich bin mit meinen Familie nach Toruń gekommen. Die Weinachtsdekorationen dort haben mir sehr gefallen!