Z przykrością stwierdzam, że foty z Białegostoku gdzieś mi znikły. Na dodatek nie mam pojecia jak i kiedy, więc bardzo się cieszę, że wrzuciłam tyle zdjęć na Instagram, bo dzięki temu mogę Wam coś pokazać. A Białystok naprawdę mi się podobał! Zaczęłam oczywiście od wycieczki śladami murali (mam nawet mapkę, o tu) i byłam zachwycona, że a) na blokowisku mogą być cerkwie, b) nie spotkałam żadnego naziola, a same panie robiące sobotnie zakupy. ;) Potem były jeszcze Bojary (hej, kocham te domki!), katedra ze świetną podłogą i starówka. W stolicy Podlasia jest też jedyny kościół z zegarem w środku, który kiedykolwiek widziałam. Generalnie to Białystok zrobił na mnie ogromnie pozytywne wrażenie i zdecydowanie będę tam wracać. Zwłaszcza, że znikły mi te fotki. ;)
PS Żebym to ja jeszcze umiała wypośrodkować te zdjęcia, ech...!